niedziela, 30 listopada 2014

Zima

Jest naprawdę zimno. Może nie jakoś bardzo, w końcu minus 5 da się wytrzymać, ale jednak. Szczypie w nosy, ręce w kieszeniach, czapki na głowach. Nawet pieski założyły swoje śmieszne ubranka. W porównaniu z jeszcze niedawną cieplutką jesienią różnica jest odczuwalna.

Zima to pora roku. Sorry, taki mamy klimat.

Zima nie powinna zdarzać się między ludźmi. Chłód w sercach nie prowadzi do niczego dobrego. Lodowate spojrzenia i chłodne dłonie nie pomagają zbudować więzi niezbędnych do tworzenia wspólnoty, bez której niemożliwe jest jakiekolwiek współdziałanie. Bez ciepła, które płynie z bliskości i zaufania, nie można zmieniać świata, a tylko razem jest to możliwe.

Chuchajmy i dmuchajmy, osłaniajmy najmniejszy płomyczek, by nie zniknął. Dbajmy o ciepło, nieustannie dokładajmy do ognia, bo łatwo gaśnie i trudno wzniecić go na nowo. I grzejmy się w jego cieple; to ciepło daje siłę i jest takie przyjemne! To akurat jedna z tych lekcji, których powinniśmy uczyć się od siebie nawzajem, ciągle i ciągle, zawsze. Powtórzenie i utrwalenie wiadomości. Lifelong learning programme.

A zima to tylko pora roku. Mija.

niedziela, 23 listopada 2014

Pasja

Są rzeczy, które przychodzą łatwo i jakby same; są też takie, które kosztują dużo wysiłku i trudu. Przy pierwszych czas płynie niezauważalnie, przy drugich wlecze się niemiłosiernie. Dotyczy to także wykonywanej pracy czy podejmowanych aktywności pozazawodowych.

Jeśli robimy coś, na czym nam zależy, czym się bawimy, co lubimy i robić chcemy, jest dużo łatwiej. Znajdujemy radość w nawet najbardziej trudnych lub pracochłonnych czynnościach i energicznie przemy do przodu "mimo wszystko". Nie straszne są przeszkody i przeciwności losu, a zmęczenie smakuje dobrze. Od ludzi, którzy pracują w ten sposób, często słyszy się: "moja praca to hobby". Wysokość wynagrodzenia nie ma wtedy większego znaczenia, motywacją jest radość z roboty i satysfakcja z wyników.

Ludzie aktywni, którzy nie mogą usiedzieć w miejscu i "muszą" coś robić, nie narzekają na brak zajęć, bo sami ich sobie szukają, i zwykle są to aktywności związane z ich zainteresowaniami czy cechami osobowościowymi; te pierwsze zresztą zazwyczaj wynikają z drugich. Wszyscy znamy takie osoby i być może czasem zastanawiamy się: jak to jest? Jak oni/one to robią?

Wydaje się, że słowem-kluczem jest PASJA.

Życzymy sobie, życzymy wszystkim :)


niedziela, 16 listopada 2014

Zespół

Ostatnio dzieje się coś dziwnego. Nie całkiem normalnego. W każdym razie coś, do czego nie przywykliśmy, i to na przestrzeni długich lat. Młodsi z całą pewnością nie pamiętają.

Chodzi o naszych piłkarzy, którzy... nie przegrywają. Mało tego, oni wygrywają, i to w meczach o punkty, z silnymi przeciwnikami! Niesamowite...

Oczywiście, jak to zwykle bywa, zewsząd słychać głosy rożnej maści ekspertów, znawców, specjalistów, samych piłkarzy wreszcie. Różne są to głosy, ale powtarzają jeden motyw: źródłem sukcesów jest poczucie wspólnoty, która wreszcie z grupy ludzi stworzyła zespół. Wspólny cel, dobra atmosfera, wzajemne wsparcie doprowadziły do zwiększenia wiary we własne możliwości i wreszcie sukcesów, które... budują i wzmacniają poczucie wspólnoty, dobrą atmosferę, wzajemne wsparcie, wiarę we własne możliwości. I tak dalej.

To jest lekcja, która przyda się nam wszystkim. Nie z podręczników, nie ze szkoleń, ale z życia, więc szczególnie wartościowa. Praca w zespole, oparta o wzajemne zaufanie do partnerów, bardzo podnosi efektywność i skuteczność podejmowanych działań, wpływając przy okazji na poczucie własnej wartości i sensu wykonywanej pracy wszystkich jednostek tworzących ten zespół. Poczucie sensu i... radość, po prostu.

I to by było na tyle.


niedziela, 9 listopada 2014

Reintegracja?

Zwykle jest tak, że po okresach intensywnych i wzmożonych przychodzą spokojne, a potem znów. W tych pierwszych dużo się dzieje, czas biegnie szybko, sprawy gonią sprawy. Chodzimy biegiem, nie nadążamy, czasem gubimy ważne fragmenty. W okresach spokojnych wreszcie można się ogarnąć. Pomyśleć spokojnie, przemyśleć i wyciągnąć wnioski. Poszukać i pozbierać własne kawałki, pogubione w tamtej bieganinie i być może złożyć je lepiej. Zreintegrować.

To dotyczy nas wszystkich - jako osoby i jako grupy. Jako grupa - EDI - odpoczywamy po półroczu, które było niezwykle intensywne, dużo nas nauczyło i zmieniło jako zbiorowość. Jako osoby także jesteśmy inni i tę swoją inność każdy musi ocenić sam. To, co poluzowane lub brakujące, może wymagać dokręcenia, uzupełnienia i reintegracji. Przed nami jeszcze trochę roboty do wykonania, po której przecież chcemy coś zostawić...

Pojutrze 11 listopada. Zadziwiające święto wszystkich Polaków, które... dzieli. Niepodległość nasza, niepodległość wasza, niepodległość ich? Niepodległości, zdaje się, nie można podzielić; każdy z nas ma jej w sobie dokładnie tyle samo i - co ciekawe - każdy ma dokładnie całą. Mnożenie przez dzielenie... :) To... może już wystarczy tych naszości i waszości, może wreszcie pora na reintegrację?


sobota, 1 listopada 2014

Przemijanie

Dzisiejszy dzień szczególnie sprzyja rozmyślaniom o przemijaniu. Patrzymy na dziesiątki migających światełek i wspominamy osoby, które były nam drogie, które kochaliśmy, lubiliśmy, podziwialiśmy lub po prostu znaliśmy.

Przemijanie nierozłącznie związane jest z czasem, nad którym nie mamy żadnej kontroli i który ciągle, niepostrzeżenie, robi swoje. Przemija. Ten nieubłagany, okrutny upływ widzimy w lustrze, na fotografiach. Żadnej kontroli, pogodzenie. Czasem irytacja czy nawet złość, ale bezsilna.

Podobno wszystko ma swój czas, a rzeczy - kolej. Pewnie tak. Ale może, wiedząc o tym, można by spróbować zrobić coś, by rzeczy, zanim przeminą i staną się przeszłością, wyglądały tak, jak życzylibyśmy sobie tego? Bo przecież nad tym, co i jak robimy, kontrolę mamy tylko my. Dokonujemy wyborów, podejmujemy decyzje i z dostępnych opcji wybieramy określone zachowania. A później... żałujemy lub nie.

Wielką sztuką jest żyć tak, by suma wyborów i zachowań zapewniały harmonię, spokój i zadowolenie - szczęście. Żyjemy między i z ludźmi, targają nami emocje. Falujemy jak sinusoida, jednak to my - dokonując wyborów - wywołujemy te fale, a w każdym razie w sporym stopniu możemy mieć na nie - nomen omen - wpływ. Zaplątani w codzienność i w pośpiechu często o tym zapominamy, ale być może warto zwolnić i zastanowić się nad tym, co rzeczywiście ważne, po co i dla kogo/czego warto żyć, jakie wybory i zachowania podjąć, by rzeczy w swej kolei wyglądały tak, jak byśmy chcieli, gdy już przyjdzie ich czas...

One i tak przeminą, ale może kiedyś, gdy spojrzymy za siebie okaże się, że były lepsze od tych niewybranych, bo nasze życie... szczęśliwe?